Jak na drodze karnej walczyć z wpisami obrażającymi lekarzy

Ostatnio popełniłem wpis pt.: Jak walczyć z internetowymi wpisami obrażającymi lekarzy.

W tym ostatnim wpisie starałem się pokazać, że droga do usunięcia obrażającego, poniżającego bądź nieprawdziwego komentarza w sieci może być prostsza, niźli się niejednemu (nawet prawnikowi) wydawało.

Przypomnę: najłatwiej i najprościej wystosować żądanie do hosting providera o usunięcie  wpisu. Gdy ten wpisu nie usunie, wówczas służą nam wszystkie środki prawne, jakie przysługiwałaby nam bezpośrednio od autora takiego wpisu.

Gdy wpis zostanie usunięty, a Ty ten fakt uznasz za satysfakcjonujący, sprawa jest zakończona.

Ale…

konfa_slask-290x290

Oczywiście nie byłbym prawnikiem, jakbym nie dodał tego ALE…

Na pewno słyszałeś terminy: pomówienie i znieważenie

Pomówienie ma miejsce wtedy, gdy dana osoba zakomunikowała przynajmniej jednej osobie, bądź w obecności przynajmniej jednej osoby, wiadomości o postępowaniu lub właściwościach innej osoby, mogących poniżyć ją w opinii publicznej bądź też narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.

Czynność sprawcza pomówienia stanowi przestępstwo zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności bądź nawet pozbawienia wolności.

Jeżeli zaś mówimy o znieważeniu, to odnosi się ono do czci wewnętrznej człowieka (godności) i polega na jej naruszeniu słowem, gestem bądź pismem, którego treść jest bezpośrednio obraźliwa bądź ubliżająca danej osobie.

Jeżeli więc mówimy o obraźliwych, poniżających wpisach w Internecie, to nierzadko stanowić one mogę właśnie pomówienia bądź znieważenia, w tzw. kwalifikowanym typie przestępstwa (zagrożone najsurowszą z kar – karą pozbawienia wolności), poprzez miejsce ich popełnienia, czyli w środkach masowego przekazu.

Nie tylko radio, telewizja czy ogólnokrajowe gazety są dziś środkami masowego przekazu, ale co oczywiste Internet również, a może i przede wszystkim.

Zatem, jeżeli czujesz się szczególnie dotknięty/a wpisem w Internecie na Twój temat, wpisem, który może prowadzić do upokorzenia Twojej osoby w sferze publicznej reputacji, wówczas masz prawo również domagać się ścigania sprawy wywołanej popełnieniem tego przestępstwa na Twoją szkodę.

Co powinieneś zrobić w pierwszej kolejności?

Nie ukrywam, że najlepiej poprowadzi to Kancelaria. Wszak nie po to ludzie uczą się plus minus 9 lat do chwili uzyskania tytułu zawodowego, aby później działać nieprofesjonalnie. Nie jest jednak tak, że nie można zrobić tego samemu.

Można.

Pierwszą sprawą, jaką należy się zająć, to zabezpieczenie dowodów przestępstwa. Jeżeli jest to wpis internetowy to najłatwiej zrobić tzw. zrzut z ekranu i taki print screen uwierzytelnić u notariusza.

Kolejno, należy złożyć skargę na Policji. Ta teoretycznie powinna podjąć postępowanie, zabezpieczyć dowody i następnie przesłać skargę do Sądu. Tutaj kluczową kwestią będzie ustalenie sprawcy czynu, tj. Internauty znieważającego bądź pomawiającego. W tym zakresie istotnym jest pozyskanie adresu IP wpisu i ustalenie jego autora.

W chwili obecnej, ustalenie adresu IP nie stanowi już aż takiego problemu jak kiedyś. I nie mam tu na myśli technik kryminalistycznych. Chodzi o to, że sam możesz bezpośrednio złożyć wniosek do hosting providera o udostępnienie danych osobowych autora wpisu, w tym adresu IP.

Jeżeli dany portal odmówi udostępnienia danych, możesz skutecznie domagać się – za pośrednictwem Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych – aby zmusił podmiot do ujawnienia żądanych informacji. Zaopatrzony w taką wiedzę, sam możesz wskazać adres IP organom ścigania.

Ostatnim krokiem jest więc tylko postępowanie przed sądem karnym, przy czym, może być one bezpośrednio zainicjowane poprzez złożenie tzw. prywatnego aktu oskarżenia.

Na zakończenie chciałbym dodać, że nie jestem wielkim zwolennikiem tej drogi walki z wpisami internetowymi, choć prowadzę i takie postępowania.

Na pewno jest to najcięższe oręże w walce z plagą hejterstwa. Czasem działa jak zimny prysznic, czasem i to nie pomaga.

Jedno jest pewne: nie ma złotego środka w tych sprawach. Jednakże pozostawienie rzeczy samej sobie wcale nie ogranicza fali obrażania w Internecie. Często przeciwnie: rozzuchwala hejterów czujących apatię i niemoc obrażanych, czemu ja fundamentalnie się sprzeciwiam.

Spokojnej nocy !

Do usłyszenia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *