Przerwanie udzielania świadczeń w trakcie realizacji umowy z NFZ

Choć widać już pierwsze oznaki jesieni, to sezon ogórkowi jeszcze trwa w najlepsze. Widać to w sądach, urzędach, ba, nawet na portierni w teatrze.

Zasadniczo, nie wiem co złego zrobiły – skądinąd smaczne – ogórki, aby ukuć z nich związek oznaczający totalną „posuchę”, spowolnienie, by rzecz marazm –  no ale się przyjęło i trwa w języku polskim.

W obecnej sytuacji geopolitycznej, jabłka zdecydowanie przebijają popularnością poczciwe ogórki, ale cóż zrobić. Frazeologia jest odporna na ząb czasu.

Powoli opada kurz po wiosenno-letniej batalii o kontrakty w stomatologii (i nie tylko). W znaczącej części Polski nowe umowy obowiązują od 1 lipca 2014r., zatem był już czas ochłonąć po emocjach, zorganizować prace gabinetów i wszystko poustawiać.

Być może wreszcie pomyślałeś o urlopie, aby chwilę odpocząć i nabrać sił do dalszej działalności. A może ktoś z Twoich lekarzy poinformował Cię, że na wypoczynek się wybiera i nie będzie w danym okresie przyjmował.

informacja-1-Mniejszy kłopot, gdy mówimy o gabinecie, w którym przyjmuje kilku lekarzy. Wtedy gabinet realizuje kontrakt bez przeszkód, zaś Pacjenci urlopowicza albo czekają na jego powrót, albo przejmowani są przez jego koleżanki i kolegów.

Większy problem jest, gdy w gabinecie przyjmuje jeden lekarz wykonujący kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia mając indywidualną praktykę lekarską lub wykonując zawód w przedsiębiorstwie podmiotu leczniczego na podstawie umowy z tym podmiotem.

Wówczas zadeklarowany czas wolny wiąże się bezpośrednio z brakiem przyjęć jakichkolwiek Pacjentów i niewykonywaniem podpisanej umowy z NFZ.

Co wtedy zrobić?

Szukać zastępstwa?

Odmówić wolnego?

Nie pojechać?

Po kolei. Zasadą jest, że świadczenia zakontraktowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia muszą być wykonywane nie tylko przez osoby posiadające stosowne kwalifikacje i zgłoszone w ramach umowy, ale również muszą być świadczone zgodnie z harmonogramem zaakceptowanym przez NFZ i stanowiącym integralną część umowy.

Tym samym tzw. ciągłość udzielanych świadczeń to jeden z priorytetów. NFZ jest uprawniony do wymagania i egzekwowania przyjęć w zadeklarowanych godzinach, zaś Świadczeniodawca zobowiązany jest temu obowiązkowi sprostać.

Tyle w teorii.

W praktyce oczywistym pozostaje, iż tak jak urzędnicy Narodowego Funduszu Zdrowia przebywają na urlopach, tak i lekarze wykonujący kontrakt w podmiocie leczniczym, czy indywidualnej praktyce lekarskiej również potrzebują odpoczynku.

Na szczęście zasada ciągłości udzielania świadczeń doznaje wyjątków.

Przepisy prawa nie określają przyczyn, których zaistnienie usprawiedliwia przerwanie wykonywania świadczeń, ale w sytuacji planowanego przerwania ciągłości nakładają na Świadczeniodawcę odpowiednie obowiązki.

Przede wszystkim jeżeli planujesz urlop, bądź jeden z Twoich lekarzy ma zamiar na taki urlop się wybrać, bezwzględne należy taki fakt notyfikować właściwemu Oddziałowi Narodowego Funduszu Zdrowia.

Zawiadomienie winno być dokonane na piśmie w terminie co najmniej 30 dni przed planowaną przerwą. W zawiadomieniu wskazać należy przewidywani przewidywany okres trwania przerwy.

Zasadą w świadczeniach opieki zdrowotnej z zakresu świadczeń stomatologicznych jest brak obowiązku zapewnienia – przez okres trwania przerwy – ciągłości udzielanych świadczeń. Oznacza to, że generalnie nie musisz poszukiwać zastępstwa czy to na swoje miejsce, czy na miejsce swojego lekarza. Zwyczajnie w tym czasie świadczenia nie będą udzielane.

Ale tutaj trzeba zrobić uwagę. Otóż w przypadku świadczeń rozliczanych ryczałtem np. stomatologicznej pomocy doraźnej, Świadczeniodawca musi zapewnić ciągłość świadczeń. Zatem koniecznym staje się znalezienie zastępstwa na miejsce lekarza nieobecnego. Lekarz musi być zgłoszony do portalu NFZ najpóźniej na dzień przed podjęciem się przez niego przyjęć pacjentów.

Jednak musisz wiedzieć, że samo zgłoszenie nie załatwia sprawy.

Każda przerwa w udzielaniu świadczeń wymaga zgody dyrektora oddziału wojewódzkiego Funduszu udzielonej na piśmie w terminie 14 dni od dnia otrzymania powiadomienia.

Szczęśliwie, za zgodę uważa się również brak sprzeciwu dyrektora oddziału wojewódzkiego Funduszu, w terminie 14 dni od dnia otrzymania powiadomienia.

Zatem jeżeli w ciągu dwu tygodni od chwili notyfikacji nie otrzymasz sprzeciwu, możesz spokojnie oczekiwać, że przerwa w udzielaniu świadczeń przebiegnie w spokoju i bez negatywnych konsekwencji.

A sankcja za niedopełnienie opisanych wyżej obowiązków jest dotkliwa.

Otóż, jeżeli uchybisz obowiązkowi powiadomienia, bądź w prawdzie powiadomisz dyrektora oddziału wojewódzkiego Funduszu, ale nie zachowasz wymaganego 30-dniowego terminu pomiędzy zgłoszeniem a planowaną przerwą, może czekać Cię kara umowa.

Wysokość kary uzależniona jest od wartości umowy i wynosi do 1 % kwoty zobowiązania określonej w umowie.

W każdej umowie (chodzi o umowę na dany rok bądź półrocze, nie zaś o całkowity okres zakontraktowania, gdyż ten jest podzielony na okresy, systematycznie aneksowane) określona jest maksymalna kwota zobowiązana Funduszu, zatem do 1% tej kwoty może stanowić kara za brak notyfikacji.

Wszystko dobrze, jak przerwa jest planowana.

A co, jeżeli znajdziemy się w nagłej sytuacji, które wymusza od nas „zamknięcie gabinetu”.

Oczywiście nie wszystkie przerwy można zaplanować. Czasem po prostu zachorujesz lub spotka Cię przykra sytuacja pogrzebu.

Cóż, ogólne warunki umów nie regulują tego zagadnienia wprost i nie przewidują kary umownej za przerwą w wykonywaniu świadczeń, która nie jest planowa.

Nie mniej, w razie jakiejkolwiek kontroli trudno będzie wykazywać (jakkolwiek nie jest to niemożliwe), że przerwa w udzielaniu świadczeń była nieplanowana, bo podyktowana nagłą przyczyną.

Dlatego wydaję się – co również rekomenduję i Tobie – iż w takiej sytuacji należy analogicznie skorzystać z unormowań dotyczących braku możliwości udzielania świadczeń.

Oczywiście przerwa – również ta nagła, nieplanowana – w udzielaniu świadczeń to nie to samo co brak możliwości ich udzielania, ale w obu przypadkach należy oddział Funduszu niezwłocznie poinformować o przypadku, którego nie można było wcześniej przewidzieć. To zawiadomienie może być nawet dokonane tego samego dnia, w którym zdarzenie uzasadniające przerwę w wykonywaniu świadczeń nastąpiło. Nie ma przeszkód. Ale i w tym przypadku należy powiadomić o długości przeszkody w ciągłości świadczeń.

Stosując powyższe zasady unikniesz wielu stresów – uwierz mi na słowo – a i Twój portfel nie stanie się lżejszy!

Do usłyszenia!

10 thoughts

  1. Czy ktoś może odpowiedzieć mi na następujące pytanie?
    Czy jeśli urlop ma trwać od 15.09.2014 r a ja list do oddziału NFZ wysłałem 14.08.2014 to termin został zachowany?

    1. Panie Grzegorzu, cieszę się, że śledzi Pan mojego bloga.

      Odpowiadając na Pana pytanie kilkakrotnie pisałem, że blog nie jest miejscem na udzielanie konkretnych odpowiedzi na konkretnie zadane pytania, gdyż to wymaga podjęcia się sprawy i zbadania szeregu być może innych okoliczności. Wszak nie zawsze Czytelnicy je opisują, zaś bardzo często są one istotne dla rozstrzygnięcia zagadnienia w sposób pewny i odpowiedzialny.

      Nie mniej, powiem Panu tak: Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej oraz akty wykonawcze do tej ustawy, w tym ogólne warunki umów, nie przewidują w zakresie zgłoszenia nieobecności „trybu administracyjnego”. Pisząc o trybie administracyjnym mam na myśli sytuację, iż nadanie pisma w placówce pocztowej powoduje zachowanie terminu dla czynności. Taki skutek występuje li tylko wtedy, gdy ustawa tak stanowi. W opisanym przeze mnie trybie bynajmniej nie jest dopuszczony taki sposób notyfikacji. Przeciwnie, zapisy warunków umów posługują się pojęciem zawiadomienia. Oznacza to, że zawiadomienie – będące w istocie złożeniem oświadczenia woli – jest złożone wtedy, gdy adresat miał możliwość się z nim zapoznać.

      Wysłanie zawiadomienia (notyfikacji) pocztą nie powoduje w takiej sytuacji skutku zawiadomienia z chwilą nadania przesyłki. Skutek taki następuje wtedy, gdyż list zostanie podjęty przez adresata. Dlatego zawiadomienie dokonywane jest dacie jego przyjęcia na dzienniku podawczym.

      Jeżeli planujemy zatem przerwę z dniem 1 grudnia 2014r. a zawiadomienie o tym fakcie wysyłamy pocztą 31 października, to jest realna obawa, że doręczyciel nie zdoła następnego dnia dostarczyć przesyłki adresatowi. Doręczenie zaś dokonane np. 2 czy 3 listopada będzie miało ten skutek, że Świadczeniodawca nie dochował zapisu ogólnych warunków umów.

      Ufam, że udało mi się odrobinę naświetlić Panu ten problem.

      Pozdrawiam

      1. Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jest jak najbardziej zrozumiała. Niemniej jednak dla mnie osobiście pozostają pewne wątpliwości dotyczące przerwy nieplanowej. Oprócz choroby, cze zdarzenia losowego zdarzają się przecież bardziej przyziemne powody: nieplanowana wycieczka, wczasy last minute, których wcześniej nie zaplanowaliśmy – można by długo wymieniać… Czy NFZ ma weryfikować, którą przerwę można był zaplanować, a którą nie? A co z awarią sprzętu i związanym z tym wyjazdem w celach naprawy, co z przerwą w dostawie wody lub prądu… Pisze Pan, że rozporządzenie nie nakłada obowiązku zachowania ciągłości udzielania świadczeń – zacytuję Panu jedno zdanie z pisma, które dostaliśmy wczoraj: ‚Jednocześnie przypominam, że w zgłoszeniu do MOW NFZ przerwy w udzielaniu świadczenia powinna być podana informacja, gdzie pacjenci mogą się zgłosić w celu uzyskania świadczenia stomatologicznego w nagłych przypadkach bólowych”. Czy przypadkiem urzędnicy NFZ trochę sobie tego prawa nie interpretują po swojemu. A jeszcze co do trybu administracyjnego – pisze Pan, że w tym przypadku nie obowiązuje, a przecież cały proces zawierania umów i – co za tym idzie-procedura odwołań jest w trybie administracyjnym… Z poważaniem Grzego0rz

        1. Panie Grzegorzu, uporządkowując odrobinę Pana wpis powiem tak:

          Nie jest prawdą, że proces zawierania umów opiera się na przepisach prawa administracyjnego. Przeciwnie. Zasadniczo odnoszą się do niego przepisy prawa cywilnego, zaś zarządzenia Prezesa i wymogi stawiane świadczeniodawcom w przepisach prawa nawet administracyjnego publicznego, mają charakter tzw. ogólnych warunków umów. Proszę mi wierzyć, takie jest orzecznictwo sądów. Brzmi to trochę absurdalnie, ale postępowanie o zawarcie umowy ma charakter hybrydowy. Dopiero z momentem złożenia odwołania nabiera ono trybu administracyjnego.

          NFZ oczywiście nie ma podstaw dla weryfikowania czy przerwa jest planowana czy nie. Każda przerwa nieplanowana powinna być zgłoszona bez zbędnej zwłoki do Oddziału NFZ. Tutaj przepisy nie regulują szczegółowo tych kwestii, bowiem nie ma wówczas miejsca na zgodę Dyrektora skoro przerwa już trwa na powiadomienie jest następcze.

          Natomiast w przypadku braku możliwości udzielania świadczeń, którego nie można było wcześniej przewidzieć, świadczeniodawca zobowiązany jest niezwłocznie podjąć czynności w celu zachowania ciągłości udzielania świadczeń, powiadamiając jednocześnie oddział wojewódzki Funduszu o tym zdarzeniu i podjętych czynnościach.

          Zasadniczo przepis jest o tyle źle skonstruowany, że w wobec stomatologów planowana przerwa nie wymaga co do zasady czynienia wysiłków w zapewnieniu ciągłości, zaś nieplanowana takich wysiłków by wymagała.
          Oczywiście nie taki był cel i sens wprowadzenia notyfikacji przerwy nieplanowanej, dlatego co do zasady NFZ nie wymaga zapewnienia ciągłości świadczeń dla przerw nieplanowanych, skoro nie ma takiego obowiązków w sytuacji planowych przestojów w świadczeniach.

          Nie mniej, interpretacja jest taka, że w takich sytuacjach Świadczeniodawca zobligowany jest do poinformowania Funduszu oraz wywieszenia w miejscu powszechnie dostępnym dla potencjalnych pacjentów informacji o najbliższych gabinetach stomatologicznych – adres ew. telefon (możliwość przyjęcia pacjenta bólowego) i o miejscu do udzielania pomocy doraźnej w nagłych stanach.

          Taka informacji daje Panu 100% ochrony przed ew. przykrymi konsekwencjami, a stanowisko NFZ jest tutaj zasadne, bo opiera się na zdroworozsądkowym podejściu do zagadnienia.

          Pozdrawiam

          1. Witam
            Nie sądzi Pan, że to prawo w wypadku tych przerw jest trochę niespójne? Przecież można by było trochę prościej… Dla mnie – logicznie rzecz biorąc – łatwiej jest zapewnić ciągłość świadczeń w wypadku przerwy zaplanowanej niż nieplanowej. Jednak co do zasady rozumię Pańską interpretację, tylko mam wrażenie, że autor tych przepisów nie do końca miał to na myśli… Pozdrawiam Grzegorz

          2. Zgadzam się. Niespójności tu nie brakuje i jasnym jest, że planowane zmiany pozwalają na wiele manewrów co do ciągłości świadczeń. Ale z racji tego, że przepisy mam, jaki mamy, trzeba je jakoś rozsądnie stosować, często wbrew ich dosłownej literze, bo w przeciwnym razie mogłoby to prowadzić do absurdu.

            Pozdrawiam

          3. Wracając do tematu. NFZ idzie dalej – i żąda wskazania miejsc udzielania świadczeń nawet w przypadku przerwy planowej zgłoszonej z zachowaniem terminu. podczas rozmowy telefonicznej urzędnik zasugerował, że wprawdzie nie ma takiego obowiązku wynikającego z przepisów prawa, ale przypomniał, że Dyrektor Funduszu wyraża zgodę na urlop i wcale nie musi jej wyrazić…
            Pismo mogę przesłać na życzenie. pozdrawiam Grzegorz

          4. Panie Grzegorzu, ma Pan rację – nie ma obowiązku wskazywania najbliższych miejsc udzielania świadczeń w jakiejkolwiek sytuacji. Z pewnością żadne negatywne konsekwencje z tego względu nie mogą Pana spotkać. Należy bowiem odróżnić informację o najbliższych miejscach świadczeń w ramach NFZ od zapewnienia ich ciągłości. Ciągłość zapewnić POZ’ety i ryczałtowcy (np. nocna i świąteczna opieka). Informacja o miejscach udzielania świadczeń w ramach NFZ jest powszechnie dostępna, jawna i nie ma absolutnie problemu, aby się z nią zapoznać. Ba, działa nawet infolinia w tym zakresie. Stąd wydaję się, że stanowisko urzędnicze jest nader rygorystyczne. Z własnego doświadczenia Panu powiem, że zawsze jednakże taką informację wywieszam dla ew. Pacjentów np. bólowych, którzy chcieliby skorzystać z gabinetu, który jest zamknięty. Szanując ich podpowiadam, gdzie najbliżej jest podmiot świadczący leczenie w ramach NFZ. Taką informację – że powiadamiam w miejscu powszechnie dostępnym o najbliższych placówkach – również przekazuje w zawiadomieniu o planowanych przerwach do NFZ. Nigdy nie miałem z takim zgłoszeniem problemów. Pozdrawiam

  2. Dzień dobry.Pozwolę sobie dodać swoje spostrzeżenia do wpisów dotyczących przerwy w udzielaniu świadczeń.Przypomnienie urzędnika o tym że Dyrektor Funduszu może nie udzielić zgody na urlop jest jak najbardziej prawdziwe o czym przekonałam się na własnym przykładzie.
    Napisałam Pismo do Dyrektora z prośbą w wyrażenie zgody na przerwę w udzielaniu świadczeń z powodu zaplanowanego urlopu pracowników. Otrzymałam pismo że dysponując zespołem pracowników urlopy wypoczynkowe powinny być zaplanowane w terminach umożliwiających realizację umowy zgodnie z jej postanowieniami. Wyjaśniłam w rozmowie telefonicznej że zespół moich pracowników to jeden pracownik zatrudniony na całym etacie, drugi pracuje na umowę zlecenie na trzy godziny dziennie i otrzymałam odpowiedz „taka została podjęta decyzja” Mimo że kontrakt został już zrealizowany, dwa tygodnie grudnia pracuję wypracowując nadwykonania(bo wcześniej zapisanych pacjentów trzeba przyjąć) zaś do końca grudnia pracownik siedzi w pracy zgodnie z harmonogramem pracy poradni bo taka została podjęta decyzja Pozdrawiam Anna.

    1. Pani Anno, oczywiście, że Dyrektor może odmówić zgody na urlop. Takie ma uprawnienie, uregulowane w OWU w Rozporządzeniu. Przykrą jest sytuacja, o której Pani pisze, ale niestety jest to częsty problem na koniec każdego roku, gdy limity są już wyrobione. Tak swoją drogą, to Państwo na Mazowszu (Radomiu) to w ogóle macie „dziwny” ten Fundusz. Nie pierwszy raz spotykam się z rozwiązaniami, które mnie co nie co, zaskakują. Nie mniej, przyznać trzeba również, że „wyrobienie” kontraktu przed końcem roku nie zwalnia z wykonywania umowy, a ta przewiduje odpowiedni harmonogram dostępności podmiotu realizującego kontrakt z NFZ. Ta dostępność nie jest uzależniona od wypracowania limitu – czytaj nie jest tak, że jak podmiotowi skończy się kontrakt, to zamyka na 4 spusty. Proszę również pamiętać, że nie ma Pani obowiązku wykonywania świadczeń ponad zakontraktowane. Jedynym wyjątkiem są Pacjenci, którzy są w stanie zagrażającym życiu lub zdrowiu. Nawet Pacjentów tzw. bólowych nie ma obowiązku przyjmować, gdy limity się wyczerpały. Ale tutaj wchodzą w grę kwestie wizerunkowe itp. W mojej ocenie, gdy człowiek postępuje uczciwe i karnie zgłasza nieobecności, to gdy nie przekracza to jakiegoś poziomu przyzwoitości, to zupełnie nie rozumiem wydawanych odmów. Przecież można było w dniu nieobecności wysłać maila do Oddziału, po czym złożyć na dzienniku podawczym informacje o chorobie personelu, przedstawić kopie zwolnienia – i sprawa byłaby nie do ruszczenia. Pytanie, czy taki model postępowania warto promować? Słowem – NFZ to trudny współpracownik. Słońca życzę !

Odpowiedz na „GrzegorzAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *