Defibrylator AED w gabinecie stomatologicznym

Od wczoraj cieszyłem się na dzisiejszy wpis. Może wydawać się to głupie, ale tak naprawdę było. Musiałem trochę poszperać, trochę poczytać, popytać mądre głowy, aby móc uczynić niniejszy wpis i powiedzieć kilka słów o AED w gabinecie/przychodni stomatologicznej. Zmobilizowała mnie do jego napisania p. Anna, która pisząc do mnie bezpośrednio na maila, zapytała wprost – 

czy coś mi wiadomo na temat obowiązku posiadania defibrylatorów w przychodni stomatologicznej?

Nie mniej złudzeń – nie wiem wszystkiego, nie urodziłem się geniuszem. Codziennie staram się podnosić kwalifikację, czytać, poznać, zgłębiać po to, byś czytając wpis miał absolutną pewność, że TAK JEST. Niczym u Andrzeja Morozowskiego.

Uważam, że trzeba się bać prawników, którzy uważają, że wszystko wiedzą i że są najlepsi. Takich omijałbym szerokim łukiem.

konfa_slask-290x290Ad rem – AED to nic innego jak automatyczny defibrylator zewnętrzny, wykorzystywana przy nagłym zatrzymaniu krążenia (NZK) celem przywrócenia zatokowego jego rytmu.

Coraz częściej widzimy bowiem czerwone bądź żółte walizeczki wiszące na drzwiach galerii handlowych czy urzędów z symbolem serca przedzielonego piorunem/błyskawicą. Tak – to właśnie defibrylator automatyczny, które skuteczność użycia jest największa w 5 minut od wstąpienia NZK. Dlatego nie może dziwić, że właśnie w miejscach użyteczności publicznej AED goszczą najczęściej.

Ale:

kto może używać defibrylatora? 

W nowoczesnych społeczeństwach świata zachodniego wszystko opiera się na prawie – a nie na woli Narodu – toteż i użycie AED nie stanowi tu wyjątku.

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o zakres podmiotowy uprawionych do użycia defibrylatora warto odwołać się do ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym i zacytować definicję pierwszej mocy, z art 3 pkt 7

pierwsza pomoc zespół czynności podejmowanych w celu ratowania osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego wykonywanych przez osobę znajdującą się w miejscu zdarzenia, w tym również z wykorzystaniem wyrobów medycznych i wyposażenia wyrobów medycznych (…), oraz produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza dopuszczonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;

Ustawa określa więc pierwszą pomoc jako sekwencję czynności wykonywaną przez osobę określoną jedynie co do jej lokalizacji „w miejscu zdarzenia”. Zatem nie istnieje podział osób uprawnionych do udzielenia pierwszej pomocy ze względu na posiadane wykształcenie czy kwalifikacje, co za tym idzie udzielić pierwszej pomocy może, a nawet powinien w myśl art. 162 K.K. każdy świadek zdarzenia lub osoba przygodna.

Przy udzielaniu pierwszej pomocy możemy – co wynika z definicji –  z powodzeniem posługiwać się wyrobami medycznymi, a AED nie jest niczym innym, jak właśnie wyrobem medycznym dopuszczonym do powszechnego obrotu, który z uwagi na własne swoiste funkcje i niemal automatyczne działanie, jest banalnie prosty w zastosowaniu.

Do wykorzystania defibrylatora automatycznego nie są wymagane prawem, żadne dodatkowe pozwolenia, uprawnienia czy kwalifikacje.

Słowem –

każdy, kto znajduje się na miejscu zdarzenia, ma prawo ale i obowiązek użycia AED.

Idąc dalej, zapytać trzeba:

Czy istnieje prawny obowiązek posiadania AED w miejscach publicznych, w tym przychodniach/gabinetach stomatologicznych?

Tutaj odpowiedź jest zdecydowanie prostsza – NIE.

Nie ma jakiegokolwiek obowiązku posiadania AED w jakichkolwiek miejscach, czy to publicznych, czy miejscach użyteczności publicznej, w tym przychodniach i gabinetach lekarskich. Co więcej, nie ma takiego obowiązku nawet w galeriach handlowych, szkołach, urzędach lotniskach etc.

Są jedynie zalecenia Europejskiej Rady Resuscytacji w ramach koncepcji PDA (Public Access Defibrillators Program), aby AED znajdowały się w takich „newralgicznych” miejscach, gdzie ryzyko populacyjne wystąpienia NZK jest większe. Takie działania oczywiście należy pochwalić, albowiem zastosowanie AED jest jednym z podstawowych elementów łańcucha przeżycia, o czym trzeba wiedzieć.

Samo zaś urządzenie nie jest bardzo drogie – kosztuje już od kilku tysięcy złotych. Te dobrej klasy, z wyświetlaczem LED, to koszt kilkunastu tysięcy złotych, dlatego coraz częściej można je spotkać na naszej drodze.

I dobrze. Tak trzymać

Do usłyszenia !

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *