Nigdy nie wiesz człowieku, skąd przychodzi pomysł na wpis.
Czasem człowiek siedzi, coś próbuje fajnego wymyślić, o czymś ciekawym opowiedzieć, a tu ogólnie kiszka. Nic się nie klei.
Ale raz na jakiś czas, samo coś wpada do głowa i jak ta żarówka, zaczyna świecić.
Dziś stan jasności mnie dopadł.
Otóż, spędziłem jakieś 2 godziny na rozmowie z Klientem, tłumacząc mu, co musi zmienić w swoim postępowaniu, aby nie narazić się na konsekwencje płynące z kontroli NFZ i wykrycia oczywistych nieprawidłowości w realizacji kontraktu. Ufam, że Klient mnie zrozumiał, w tym sensie, że przynajmniej wie, czego robić mu nie wolno, a co powinien robić inaczej, aby nie nadstawiać się „na dzień dobry” na odstrzał kontrolerów Funduszu.
W trakcie rozmowy, padło pytanie o zawiadomienie o zamiarze przeprowadzenia kontroli gabinetu przez NFZ.
Mianowicie:
Czy Fundusz wysyła zawiadomienia o zamiarze przeprowadzenia kontroli wykonywania umowy, a jeżeli tak, to z jakim wyprzedzeniem?
Odpowiedź niby wydaje się prosta, ale taką nie jest.
Na tym tle rysują się dwa stanowiska:
- jedno, prezentowane niemal wyłącznie przez NFZ, że Fundusz nie ma obowiązku wcześniejszego zawiadamiania o zamiarze kontroli, najpóźniej zaś o kontroli może zawiadomić już przy jej podejmowaniu
- drugie, prezentowana przez znakomitą część środowiska prawniczego, że zawiadomienie winno być doręczone kontrolowanemu najpóźniej na 7 dni przed planowaną kontrolą.
Skąd takie rozbieżności ?
Najprościej powiedzieć, że braku jednoznacznych zapisów w prawie, wykorzystywanych przez NFZ.
Jeżeli jesteś Świadczeniodawcą, to bezwzględnie powinieneś zapoznać się z art 64 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Ten bowiem artykuł stanowi podstawę prawną- tak co do zasady – dla przeprowadzanych przez Fundusz kontroli. Reguluje on również prawa i obowiązki stron.
Spójrz proszę na ten przepis, przeczytaj go uważnie i odpowiedź sobie,
czy widzisz tam regułę dotyczącą zawiadomienia o zamiarze kontroli?
Pewnie. Nie ma wątpliwości. Ustawa nic o tym nie mówi.
Ok, to teraz zastanów się,
czy jakieś jeszcze inne przepisy regulują kontrolę przedsiębiorcy?
Jasne. Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej. Spójrz proszę zatem na art 74 ust. 4 u.s.d.g.
Przepis wprost mówi, że „kontrolę wszczyna się nie wcześniej niż po upływie 7 dni i nie później niż przed upływem 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli. Jeżeli kontrola nie zostanie wszczęta w terminie 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia, wszczęcie kontroli wymaga ponownego zawiadomienia.”
Nie zatem wątpliwości, że w zakresie nieuregulowanym ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej zastosowanie znajdzie ustawa o swobodzie działalności gospodarczej – również jak idzie o kontrolę Świadczeniodawców.
Teraz sobie myślisz,
gdzie zatem jest problem, skoro wszystko jest niby jasne i dlaczego NFZ niekiedy nie wysyła zawiadomień?
Problemem jest Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowego sposobu i trybu przeprowadzania kontroli przez podmiot zobowiązany do świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych, wydane na podstawie art 64 ust 10 ustawy o świadczeniach.
Kością niezgody jest § 4 Rozporządzenia, gdzie stoi:
Podmiot zobowiązany do finansowania świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych zawiadamia świadczeniodawcę o planowanej kontroli najpóźniej w chwili rozpoczęcia czynności kontrolnych.
Stąd często, kontrolerzy NFZ zawiadomienie okazują dopiero podczas kontroli, życząc sobie podpisania oświadczenia o jego doręczeniu.
Czy takie zachowanie jest zgodnie z prawem?
Kontrolerzy i NFZ twierdzą, że tak, bowiem powołują się na zapis wspomnianego Rozporządzenia.
Ja natomiast uważam, że absolutnie, wszczynanie kontroli z zawiadomieniem o tym fakcie wręczanym przy pierwszej czynności, jest niezgodne z prawem.
Uzasadnienie mojego stanowiska jest bardzo proste: Przepis rozporządzenia nie może być niezgodny z przepisem ustawy. Wynika to z zasad przyjętych przez Konstytucję Rzeczpospolitej w zakresie hierarchiczności źródeł prawa i naczelnej zasady: Lex superior derogat legi inferiori.
Powyższa paremia stanowi, że norma prawna o wyższej mocy uchyla sprzeczną z nią normę prawną o niższej mocy. Inaczej rozporządzenia mogłoby wypaczać treść ustaw i dowolnie kształtować przepisy prawa, których uchwalanie leży w kompetencji Suwerena (Narodu) reprezentowanego w Parlamencie, a nie urzędnika Ministra.
Warto o tym pamiętać stykając się z niezapowiedzianą kontrolą Funduszu.
Do usłyszenia!
Ciekawą kwestie poruszył Pan w tym wpisie. Najbardziej spodobała mi się informacja o doręczeniu zawiadomienia chwilę przed wszczęciem kontroli ;).
Kiedyś czytałem orzeczenie WSA że NFZ jak najbardziej ma zawiadamiać o kontroli zgodnie z wymogami określonym w rozdziale 5 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Ponadto ww. rozporządzenie które mówi o zawiadomieniu najpóźniej w chwili rozpoczęcia czynności kontrolnych jest aktem niższej rangi niż ustawa o swobodzie. Ja będąc na miejscu kontrolowanego złożyłbym sprzeciw o ktorym mowa w ustawie o swobodzie
Panie Konradzie,
Zawiadomienie – ściśle mówiąc – jest doręczane w czasie kontroli. Kontrola bowiem zaczyna się od okazania legitymacji służbowej i upoważnienia do jej przeprowadzenia. Dopiero potem przedstawiane jest zawiadomienie.
Niestety, cała sytuacja nie jest zabawna, biorąc pod uwagę wysokości kar i ew. następstwa na przyszłe kontraktowanie.
Co do tego, jak się przed czymś takim bronić już niebawem !
Jak się przed tym bronić, to podejrzewam że ma Pan na myśli art 77 ust. 6 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Z tym że przepis ten mówi iż dowody nie moga być wykorzystywane w postępowaniach jeżeli miały „istotny wpływ na wyniki kontroli” . I tu pojawia się pytanie jak udowodnić że naruszenie przepisów miało istotny wpływ na wyniki kontroli – ja nie mam pomysłów i chętnie poznałbym Pana zdanie w tej kwestii.
Pozdrawiam
Konrad