Cennik w gabinecie stomatologicznym – ukłon w stronę Pacjenta czy bezwzględna konieczność?

Czy wyobrażasz sobie zakupy – gdziekolwiek – bez uprzednio podanych cen za artykuły?

Czy zaryzykowałbyś koszyk produktów, gdybyś nie wiedział do końca, ile ta przyjemność wyniesie Cię przy kasie?

Czasem dobrze jest wiedzieć, czy butelka wina kosztuje 50 czy 500 zł.

Identyczne reguły działają w praktyce stomatologicznej.

Nie wiem czy wiesz, ale część badaczy zachowań konsumenckich (Pacjent to przecież nikt inny, jak konsument szukający odpowiedniego produktu) uważa, że cena jest drugą najważniejszą determinantą podjęcia decyzji o zakupie, tj. o skorzystaniu z usług danego lekarza.

Co oczywiste, pierwszym instrumentem marketingowym wpływającym na to, czy Pacjent wybierze Twój gabinet, jest tzw. produkt, czy to co oferujesz z jednej strony, z pragnieniami Pacjenta, tj. z jego obszarem potrzeb. Przecież, jeżeli Pacjenta boli noga, to wybierze ortopedę, nie stomatologa. Ale jeżeli doskwiera mu ząb, to już jest połowa sukcesu.

Zaraz za potrzebami Pacjenta plasuje się właśnie cena usług, tj. konkretny koszt, jako Pacjent/konsument będzie musiał ponieść, aby móc zaspokoić własne pragnienia.

Co więcej cena, stanowiąca koszt dla Pacjenta/konsumenta w związku z uzyskaniem pewnej korzyści, uwzględniająca elastyczność popytu, nie tylko będzie warunkowała skłonność do zakupu, ale także kształtowała wizerunek produktu.

Na dalszych miejscach wśród czynników marketingowych słaniających Pacjenta do zakupu znalazły się: dystrybucja, tj. wygląd zakupu: wnętrze gabinetu, wystrój, dbałość o detale estetyczne oraz promocja danego produktu – reklama praktyki, usług etc.

Z tych powyższych względów informowanie Pacjentów o cenach usług w formie ogólnodostępnego cennika jest tak ważne, niemal kluczowe.

Tyle o aspekcie marketingowym ceny w działalności stomatologicznej.

Nie byłbym jednak sobą, gdyby nie napisał o aspekcie prawnym.

konfa_slask-290x290

Nie tak dawno, bo od 25 lipca 2014r. obowiązuje ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług.

Ustawa wprowadza obowiązek, aby w miejscu świadczenia usług uwidocznić cenę w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości.

Miejscem świadczenia usług jest po prostu gabinet, w którym wykonywane są świadczenia medyczne. W przypadku usług stomatologicznych uwidocznienie powinno być dokonane zbiorczo – w cenniku. Taki cennik winien być czytelny. Wymagane jest wywieszenie takiego zestawienia w miejscu, w którym możliwe jest swobodne zapoznanie się z jego treścią. Cennik powinien ponadto zawierać aktualne informacje dodatkowe, umożliwiające łatwą identyfikację ceny z usługą.

Słowem – cennik w gabinecie to obowiązek.

Co jak brak cennika ?

Niestety, ale kara pieniężna. Ustawa wprowadza limit za pierwsze ukaranie do 20.000 zł, zaś w razie trzykrotnie naruszenie obowiązków w okresie 12 miesięcy od pierwszej kontroli Inspekcji Handlowej może skutkować karą do 40.000 zł.

Reasumując, cennik w gabinecie to nie tylko ukłon w stronę Pacjenta i przemyślane działanie marketingowe, ale również obowiązek nałożony ustawą, obłożony dość pokaźnymi karami.

Warto zatem cennik mieć. Ze wszech miar !

Do usłyszenia !

2 thoughts

  1. Cennik ważna sprawa. Według mnie można by jednak przyjąć, że wskazane przez Pana Mecenasa przepisy ustawy o cenach nie będą miały zastosowania z uwagi na treść art. 2 cyt. ustawy, zgodnie z którym „Przepisów ustawy nie stosuje się (…) do informowania o cenach uregulowanego na podstawie odrębnych ustaw.” Taką regulację szczególną stanowi moim zdaniem art. 24 ust. 2 ustawy o działalności leczniczej, który dotyczy cennika i zasad jego podawania do wiadomości pacjentów.

    Jakoś tak się dzieje, że w ustawach konsumenckich mamy częste wyłączenia w odniesieniu do sektora medycznego. Inny przykład to ustawa o prawach konsumenta, której przepisów także nie stosuje się do działalności medycznej.

    Pozdrawiam serdecznie i gratuluję ciekawego i przystępnego bloga 🙂

    1. Panie Adrianie,
      Pewnie, że można postawić taką tezę. Ba, nawet akademicko byłoby to po stokroć uzasadnione. Nie mniej, prowadzę bloga nie po to, by się doktrynalnie wynaturzać, ale po to, by możliwie jasno tłumaczyć i wskazywać pewne rzeczy. Nie wziąłbym odpowiedzialności wobec Klienta za postawioną przez Pana tezę. Nawet nie dlatego, że może nie jest ona trafna – tego nie rozstrzygam – ale po to, by zaoszczędzić lekarzowi stresów. Średnia to bowiem satysfakcja, jak postawi Pan na swoim po półtora roku postępowania, z zahaczeniem WSA – sytuacji, gdy od początku można uniknąć sporu. Niby sukces, to jasne, pytanie tylko: czy warto?

      Co zaś tyczy Pana tezy, to uważam, że ustawa o cenach znajduje w pełni zastosowanie do u.d.l. Celne Pan zauważył, że ta druga stanowi lex specialis. A jeżeli tak, to w zakresie nieuregulowanym u.d.l. zastosowanie znajdzie ustawa o cenach. U.d.l. mówi tylko tyle, że cennik jest częścią regulaminu i że należy go podać do wiadomości poprzez wywieszenie plus na stronie internetowej. U.d.l. nie mówi m.in. co to jest cena, jak należy ją podawać (netto czy brutto); jakie konsument/pacjent ma prawa w razie rozbieżności. W kontekście zaś publikacji cennika ustawy są zupełnie komplementarne i sferze powinności nie ma różnicy. Dlatego uważam, że rozstrzyganie w sprawie cennika, która z ustaw będzie miała pierwszeństwo, to czystej wody didaskalia. W naszej pracy bowiem liczy się konkret i ochrona interesów Klienta. Resztę można zostawić studentom.

      Dziękuję za komentarz. Gratuluję i życzę sukcesów !

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *