Początek do każdego celu

Witaj !

Raczej powinienem napisać witaj ponownie. Po długiej podróży, wielkim wysiłku i zmaganiach z egzaminami zostałem przywrócony życiu na nowo.

Nikt nie powiedział, że aplikacja radcowska to bułka z masłem, ale III rok jest zaiste obfitujący w nadmiar przeróżnych trudnych i skomplikowanych do nauki rzeczy, z których tak niewiele pewnie przyda się w pracy zawodowej. Z drugiej strony, przychodząc do prawnika musisz mieć pewność, że przynajmniej słyszał o pewnych sprawach i orientuję się w materii.

Na szczęście w moim przypadku problemy przygód prawnych z praktyką stomatologiczną nie są jedynie teorią, a codzienną zawodową pracą związaną nie tylko z prowadzeniem własnego podmiotu leczniczego, ale przede wszystkim kontaktem z innymi podmiotami poszukującymi ochrony prawnej.

Od ostatniego wpisu sporo się wydarzyło. Poznałem grupę ludzi, którzy potrzebowali mojej pomocy. Z większością z nich współpracuję dalej. Walczymy o wspólne sprawy, próbujemy przekonać do swoich argumentów różne instytucje, a i czasem niestety sądy.

To wszystko jest ważne. Ale jeszcze ważniejsze jest, że pomimo tego, iż się nie widzimy, a jedynie rozmawiamy przez telefon i mailujemy, to potrafimy sobie zaufać – przesłać dokumenty, zapytać o poradę, przedstawić swoją sytuację. Takie zwierzanie nie zawsze jest łatwe. Często wcale nie jest, bo trzeba powiedzieć być może o własnych błędach, niedopatrzeniach, niewiedzy. Zdaję sobie z tego sprawę i doceniam to.

Zaufanie, to podstawa naszej współpracy. Opiera się na podstawowych założeniach: uczciwości, prawdzie i zwyczajniej przyzwoitości.

Nie jest ważne, czy jesteś dużą praktyką w Krakowie, Rzeszowie, Katowicach, Warszawie, Żywcu, Radomiu, Poznaniu, Szczecinie, czy też małą jednostanowiskową gdzieś w Pionkach czy w Żyrardowie.

To nie jest istotne.

Kluczowym pozostaje relacja, jaką nawiązujemy we wspólnym kontakcie. To ona sprawia, że postanawiamy razem współpracować, pchać ten wózek różnych problemów do wspólnego celu, robiąc przy tym wszystko, co tylko można, aby się udało.

Jasne, nie zawsze się udaje. Przecież nie wszystko od nas zależy, choćbyśmy się nie wiem, jak starali.

Zawsze jednak trzeba zrobić tyle, aby nie mieć do siebie zarzutu, że coś zostało niedokonane, coś utracone, coś niewykorzystane.

Bo, albo się robi coś naprawdę na serio, ale trzeba odpuścić – tak myślę i tak postępuję.

Dziękuję Ci za zaufanie.

Dziękuję Ci też za miłe słowa pod adresem bloga i jego autora.

To bardzo budujące i zachęcające do dalszej pracy. Dobrze jest mieć poczucie, że wysiłek wkładany w napisanie każdego wpisu jest doceniany, a informacje które odnajdujesz na stronie pomagają Ci rozwiązywać własne problemy.

Takie jest założenie i taki jest cel!

Walczymy dalej !

2 thoughts

  1. Witam serdecznie i jednocześnie gratuluję. Przede wszystkim tego, że Pan wytrwał i że już jest po. Ale to dopiero początek. Potem łatwo nie będzie, na pewno nieco inaczej, jak już trzeba będzie chodzić w todze. Czasami potrafi uwierać – dosłownie i w przenośni.
    Nasz zawód do łatwych nie należy. Ale – jest w nim jakaś magia…
    Pozdrawiam (spod sali sądowej).

  2. Podobnie jak Jerzy, gratuluje i życzę jeszcze więcej wytrwałości, bo mimo że przeszedł Pan ten etap, to już zaczyna się kolejny i wcale nie musi być łatwiejszy. Ważne jest, żeby czerpać satysfakcję z tego co się robi, wtedy wszystko jest znacznie łatwiejsze.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *